Lubię piec. Zwłaszcza ciasta zrobione z warzyw, uważam, że to już wyższy level w pieczeniu ciast z ziemniaków, buraków, cukinii czy pietruszki. Jednak jak ciasta z warzyw, tak i ciasta z kasz robią na mnie wrażenie. A kubki smakowe szaleją. Ciasto jest sycące, więc jest w sam raz na deser, bądź śniadanie - po bieganiu... czy jest coś lepszego? U mnie będzie jutro. :)
Składniki:
1 szklanka suchej kaszy jaglanej (250 gram)
1 jabłko (najlepiej słodkie)
1 gruszka
4 suszone morele
6 daktyli (najlepiej pestkowanych)
3 łyżeczki rodzynków
łyżeczka oleju kokosowego
2 łyżki mielonego siemienia lnianego + 4 -5 łyżki letniej wody - (ma powstać glut)
1 łyżeczka proszku do pieczenia (u mnie bezglutenowy)
6 łyżki mąki owsianej (zmieliłam płatki na mąkę)
2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczka kurkumy
szczypta soli
Wykonanie:
Kaszę przelać wrzątkiem i uprażyć na oleju kokosowym, aż zacznie uwalniać orzechowy aromat.
Zalać 3 szklankami wody i dodać kurkumę. Ugotować.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni.
Jabłko i gruszkę umyć i zetrzeć na tarce. Rodzynki, morele i daktyle zalać wrzątkiem i pozostawić na 10-15 minut. Po tym czasie wymieszaj kaszę jaglaną z owocami suszonymi, mąką owsianą, cynamonem, proszkiem do pieczenia, szczyptą soli. Dodaj siemię lniane i wymieszaj.
Formę do pieczenia (u mnie 18 cm) wysmarować olejem kokosowym, przełożyć ciasto (powinno być dosyć gęste). Piec około 40-45 minut, aż się zarumieni.
Kroić po wystudzeniu - tak dla bezpieczeństwa. :)