niedziela, 24 września 2017

Bezglutenowy tofurnik z wiśniami





Ciasto, które miało być i jest 'tortem' na urodziny dziadka. Zrobione spontanicznie wieczorem dzień przed urodzinami wyszło i stało się jednym z najlepszych ciast, jakie zrobiłam. Nie jest za bardzo słodkie, a dodatek wiśni było fenomenalnym pomysłem. :) 





Składniki (forma 18 cm):

Spód:

50 g mąki ryżowej
50 g skrobi ziemniaczanej
40 g mąki kukurydzianej
6-7 łyżek oleju kokosowego
20 ml syropu klonowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
parę łyżek mleka roślinnego

Masa 'serowa':

2 kostki tofu naturalnego
100 g orzechów nerkowca (namoczone wcześniej na parę godzin)
1 puszka mleczka kokosowego (real thai)
2 łyżeczki agaru
1 cytryna
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
parę łyżek syropu klonowego (u mnie jakoś 4-5)







Wykonanie:

Spód:

Nagrzewam piekarnik na 180 stopni.
Suche składniki mieszam razem. Dodaję najpierw olej, mieszam, gdy olej zostanie wymieszany z suchymi składnikami dodaję resztę mokrych i ugniatam na ciasto. Powinno być elastyczne. 

Wykładam blaszkę papierem do pieczenia. Nakładam masę i piekę przez około 15- 20 minut. 


Masa 'serowa':

Tofu odciskam z wody. Namoczone wcześniej nerkowce odcedzam z wody. Blenduję tofu z orzechami nerkowca, dodaje sok z jednej cytryny, łyżeczkę ekstraktu waniliowego oraz syrop klonowy. 

Stałą część mleka kokosowego wkładam do garnuszka. Gotuję, gdy zacznie bulgotać dodaję 2 łyżeczki agaru i mieszam przez około 2-3 minuty. Po tym czasie odkładam na chwilę na bok i ciepłe wlewam do masy. Blenduję na dokładną, gładką masę. 

Wylewam na upieczony wcześniej spód. Wkładam do lodówki na noc. 

Dodatki:

Ja polałam ciepłymi wiśniami. Myślałam jeszcze nad czekoladą albo galaretką, jednak ochota na wiśnie wygrała. :) 


czwartek, 14 września 2017

Batony a'la snicers'y



Batoniki powstały z pewną modyfikacją z przepisu mniumniu, jednak jak to ja nie pasowały mi pewne produkty i wolałam je zmienić, jeżeli chcecie oryginał to zapraszam Was na jej stronę, bo jest naprawdę pełna inspiracji, jednak jeżeli interesuje Was moja wersja to będzie mi bardzo miło, u mnie podbiły serca domowników i nie tylko. :)







Składniki (blaszka 22x22 cm):

Spód: 

270 g orzechów włoskich (lub innych)
3 łyżki karobu (lub kakao) 
1/2 szklanki oleju kokosowego 

*można zamiast oleju dać np. daktyle, rodzynki lub inne owoce do zlepienia masy albo dodać trochę namoczonych daktyli + wodę po nich

Masa biała: 

300 g nerkowców (namoczonych wcześniej)
1/2 szklanki mąki kokosowej
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego 
1 łyżka soku z cytryny

Masa karmelowa: 

250 g daktyli 
szczypta soli 
1/2 szklanki nerkowca albo orzechów ziemnych

*można dać 1-2 łyżki masła orzechowego 

Masa czekoladowa: 

3 - 4 łyżki karobu
3-4 łyżki syropu klonowego (opcjonalnie) 
chlust mleka albo wody dla rozrzedzenia masy




Wykonanie:


Spód: 

Namoczone orzechy blendujemy z olejem kokosowym albo wybranymi suszonymi owocami, dodajemy karob albo kakao. Wkładamy masę do zamrażalnika.

Masa biała:

Namoczone orzechy nerkowca blendujemy na gładką masę z mąką, ekstraktem waniliowym, sokiem z cytryny. Wylepiamy nim spód, masa powinna być elastyczna, jak plastelina. :D (jest przepyszna sama w sobie), ponownie wkładam do zamrażalnika. 

Karmel + czekolada:

Blenduje wszystko na gładki karmel. Wykładam na białą masę, posypuję orzeszkami i wylewam masę czekoladową. Wkładam na minimum 1-2 h do zamrażalnika. 





poniedziałek, 11 września 2017

Jaglane ferrero rocher





Dziś mam do zaprezentowania swój jeden z ulubionych słodkości z dzieciństwa. Jednak co jak co ale gdybym miała wybierać między ferrero, a raffaello to zdecydowanie wybrałabym ferrero. Chrupkie orzeszki i krem czekoladowy to świetne połączenie. Polecam wypróbować przepis nawet w formie urozmaicenia od zwykłych 'kulek mocy'. :)





Składniki (około 20- 30 pralinek):

90 suchej kaszy jaglanej
2 tabliczki gorzkiej czekolady (Wawel)
120 gram orzechów laskowych 
4-5 łyżek syropu klonowego (najlepiej pod siebie dosładzać :) )
2 szklanki mleka albo wody

 


Wykonanie:

Orzechy laskowe pieczemy przez około 10 minut w 180 stopniach ale uważajcie aby ich nie spalić, ładnie ma odejść skórka i wtedy ta cudowna woń, jak zapach nutelli. :D Gdy się upieką kładziemy orzechy na ściereczkę i ocierając zdejmiemy skórkę. 

Kaszę gotujemy w mleku albo wodzie. Roztapiamy w kąpieli wodnej czekoladę i ja już wtedy dodałam syrop klonowy. Połączyłam ugotowaną kaszę jaglaną z roztopioną masą czekoladową. 
Blendowałam na gładką masę, gdy trochę ostygła zaczęłam formować kulki i nadziewać obranym orzeszkiem ze skórki. 

Wstawiłam do zamrażalki. Pozostałe orzechy rozkruszyłam i potem obtoczyłam nimi kulki. Niektóre jeszcze oblałam czekoladą w formie urozmaicenia. :) 

Smacznego. :)

środa, 6 września 2017

Chlebek bezglutenowy z cukinii



Dziś chcę Wam zaproponować chlebek prosty, zdrowy z niewielu składników. Nie jest to typowy chlebek bananowy, nie jest tak słodki. Świetny pomysł na śniadanie lub deser, na słono lub też słodko. Ja podałam z czekośliwką i borówkami. :) 






Składniki (mała blaszka około 15 cm):

270 g mieszanki mąk (u mnie 200 g mąki owsianej bg, 50 g z ciecierzycy, 20 mąki kokosowej)
2 łyżki mielonego siemienia lnianego
1 łyżeczka bg proszku do pieczenia
1 łyżka babki płesznik (opcjonalnie)
2 łyżeczki cynamonu 
1 średni dojrzały banan
1 niewielki jabłko
1 cukinia 
1/2 szklanki mleka ryżowego (lub inne roślinne) 







Wykonanie:

Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni. Banan rozgniatam, dodaje startą cukinię i jabłko ze skórką. 
Suche składniki mieszam ze sobą. Mieszam składniki mokre z suchymi, dolewam mleka żeby masa była trochę rzadsza. Piekę około 45 minut. :)



piątek, 1 września 2017

Kasza Zaprasza w Kołobrzegu



Cześć Wszystkim. :)


Na wstępie napiszę, że nie do końca byłam pewna, aby pisać tego typu post. Raczej chciałam blog'a poświęcić, jako taki wirtualny notatnik, przepiśnik, gdzie mogę zamieszczać i publikować swoje przepisy, modyfikacje itp. różnych ciast czy też innych deserów, bądź potraw.

 Często mam problem z wyjaśnieniem, bądź też logicznym składaniem zdań, więc proszę Was o wyrozumiałość, bo tak naprawdę dla Was to piszę, aby Wam, chociaż w najmniejszym stopniu pomóc będąc w Kołobrzegu. :)

Polecę Wam parę miejscówek, gdzie można zjeść coś wegańskiego, niestety jedno z tych miejsc z tego co wiem będzie zmieniało lokalizację na Poznań, więc takie szczęście w nieszczęściu.




Kawiarnia CoffeeDesk



Kawiarnia mieści się na ulicy Mazowieckiej 24 w Kołobrzegu. Przytulne miejsce, ładny wystrój w stylu Skandynawskim, kolorystyczne, jednak całość bardzo spójna i harmonijna. Jest możliwość pogrania w grę, poczytania książki, magazynu, a nawet znalazłam Jadłonomie - Marty Dymek. :)



Jest możliwość zamówienia mleka: sojowego i migdałowego w cenie 2 zł. 

Możliwość zamówienia różnych herbat, ciast (czasem są wegańskie), ciastka owsiane (również wegańskie) w cenie około 10-12 zł. 


W ofercie również są śniadania (np. kanapki), soki, koktajle, co do ofert wegańskich trzeba się pytać, bo nie zamawiałam. Jest możliwość zakupienia różnych produktów związanych z kawą, jak i sprzętu dla kawosza i nie tylko.



A teraz trochę zdjęć z tamtego miejsca. :)













Kawiarnia Between & Restaurant 


Kawiarnio - restuaracja mieści się na Gierczaka 12B w Kołobrzegu. 
Schludne, ładne, niewielkie miejsce w którym smak góruje. Jestem zakochana w większości potrawach. Bardzo miła, młoda i energiczna obsługa, która z chęcią pomoże Ci w wyborze dania. 

Znajdziemy w karcie dania klasyczne z mięsem, mięsem rybim, jednak również jest oddzielne menu wegańskie z możliwościami bezglutenowymi. Ceny zdecydowanie nie są wygórowane, odpowiednie do jakości podawanych potraw. 

Ja zamówiłam: gołąbki bezglutenowe z kaszą jaglaną i suszonymi pomidorami w cenie 18 zł, który był moim ulubionym daniem, również zamówiłam kluski śląskie z sosem z pesto w takiej samej cenie, również jest batat z sosem sezamowym, jednak dosyć niewielka porcja. 

Były pierogi z jagodami, jednak zawierające gluten oraz 3 zupy: buraczkowa, krem z dyni oraz mój faworyt krem z brokuła. 

Ostatniego dnia udało się załapać na ciasto, które było smaczne. Na spodzie z kaszy gryczanej, czekoladowe z bananem i mleczkiem kokosowym. Ja bym zrobiła cieńszy i miększy spód, jednak całość była bardzo smaczna.  

Knajpa w chwili obecnej jest pod znakiem zapytania czy się przeniesie do Poznania, jednak uważam, że warto śledzić ich losy, będą do połowy września, jeżeli macie możliwość udajecie się póki jeszcze jest. :)














sobota, 19 sierpnia 2017

Bezglutenowe brownie z aquafaby



Najlepsze ciasto na brzydką pogodę? Oczywiście brownie. Zawsze robiłam wersje, które uważałam za łatwiejsze, czyli z fasoli, cukinii czy buraka, więc to było bardziej ciasto czekoladowe, aniżeli brownie. Myślałam, że zrobienie aquafaby to nie lada wyczyn i trzeba się napracować ale nadszedł ten dzień, że zrobiłam i poprzeczkę podniosłam dosyć wysoką, bo zrobiłam wersję bezglutenową.

Na co zwrócić uwagę? Brownie wychodzi bardzo wilgotne, jest delikatnym ciastem o bardzo czekoladowym smaku, więc warto przełamać słodycz jakimś kwaśnym owocem u mnie sprawdził się świetnie granat. 

Smacznego. :)




Składniki (kwadratowa forma 22 cm):

2 tabliczki czekolady (Wawel)
chlust mleka roślinnego
200 g oleju kokosowego lub rzepakowego
250 ml wody po cieciorce 
1/2 szklanki cukru trzcinowego, ksylitolu (próbowałam z syropem klonowym ale nie wychodzi)
270 g mąki (170 kukurydzianej, 50 ryżowej, 50 skrobi ziemniaczanej)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli

+ dodatki np. orzechy, świeże lub suszone owoce




Przygotowanie:

Nagrzać piekarnik do 180 stopni. 
Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej z olejem kokosowym, dolać chlust mleka roślinnego. 
Wodę po ciecierzycy wlać do miski i na niskich obrotach zaczynać miksować, dodając cukier.  
Do ubitej masy wlewać powoli roztopioną czekoladę z olejem kokosowym i mlekiem.


Suche składniki (mąka, proszek do pieczenia, sól) wymieszać. Wymieszać delikatnie mokre składniki z suchymi. Blaszkę do pieczenia wyłożyć papierem albo posmarować olejem kokosowym. Wylać masę i piec w 180 stopniach przez około 25 minut. 

Najlepiej kroić, gdy wystygnie ale znając mnie prawie od razu się za nie wzięłam. :)






niedziela, 13 sierpnia 2017

Wegański, sernik z nerkowców (bez cukru i glutenu)





Oczywiście mając na myśli 'bez cukru' pomijam towarzystwo owoców, bo w tym deserze tylko i wyłącznie one grają główną rolę słodzika. Tak czy siak jest to pierwszy deser, który robiłam swoim nowym, cudownym blenderem. Masa jest aksamitna jak widać na zdjęciu. :)

Smacznego. :)



Składniki (forma 18 cm):


140 g migdały, słonecznik (mogą być inne pestki albo orzechy)
1/2 szklanki suszonych śliwek (mogą być daktyle, rodzynki, morele niesiarkowane) 
250 g nerkowców
sok z połowy cytryny
2 gruszki (mogą być inne owoce np. brzoskwinia, morela)
borówki do dekoracji (inne: maliny, jeżynki, porzeczki)
1 łyżeczka agaru
1/2 stałego mleka w puszce (gęsta część, u mnie real thai)




Wykonanie:

Orzechy lub pestki oraz suszone owoce moczymy najlepiej przez noc w wodzie lub 2-3 h w wodzie.

Następnego dnia blendujemy orzechy lub pestki z owocami suszonymi. Powstanie nam spód. Wykładamy do blaszki, która jest wyłożona folią albo posmarowana olejem kokosowym.
Gotowy spód wkładam do lodówki.


Namoczone orzechy blenduję odcedzam z wody i blenduję na gładką masę z sokiem z cytryny. 
Stałą część mleczka kokosowego wkładam do garnuszka. Podgrzewam, dodaję łyżeczkę agaru i mieszam tak przez 2-3 minut. Odstawiam na chwilę na bok. Po paru minutach masę wlewam do nerkowców i porządnie wszystko łączę. Dodaję pokrojoną gruszkę, masę z nerkowców i mleczka kokosowego wylewam do blaszki, wbijam borówki lub inne owoce.

Zostawiam na 20 minut do lekkiego wystudzenia, potem wkładam do lodówki na około 3-4 h. 

Gotowe. :)





środa, 26 lipca 2017

Bezglutenowe kruche ciasto z budyniem jaglanym i owocami





Ostatnie dni to jakaś porażka pod względem pogodowym. Pada, jest duszno, szaro, a to wzmaga tylko ochotę na obleganie kuchni, czyszczenie lodówki oraz wykorzystanie tego co daje nam lato, czyli przepysznych owoców. Ciasto jest kruche, lekko słodkie i sycące.







Składniki (kwadratowa forma 22 cm):

Ciasto:

200 g mąki ryżowej 
200 g mąki kukurydzianej
4 łyżki skrobi ziemniaczanej 
50 g mąki kokosowej 
6 łyżek oleju kokosowego / oleju rzepakowego
parę łyżek zimnego mleka roślinnego / wody

*można dodać cukier lub inny słodzik 


Budyń jaglany:

200 gram suchej kaszy jaglanej
500 ml mleka (u mnie ryżowe)
łyżka oleju kokosowego
1 łyżka ekstraktu waniliowego 

*dosładzamy pod siebie, ja nie dosładzałam, bo mleko miałam słodkie


Owoce: 

500 gram  (można więcej) wybranych owoców (u mnie morele, borówki)








Wykonanie:

Ciasto: 


Mąkę, proszek do pieczenia, sól i cukier (opcjonalnie) wymieszaj. Dodaj olej kokosowy i zacznij wyrabiać ciasto. Następnie dodaj wodę. Ciasto powinno się lepić, może się kruszyć ale to nic. 

 3/4 ciasta przełóż do blachy. Wcześniej wyłóż ją papierem do pieczenia albo wysmaruj olejem kokosowym. Wyrównaj, nakłuj i piecz przez około 10 minut w 180 stopniach.



Budyń jaglany:

Płuczę kaszę jaglaną, a potem gotuje w 350 ml wody, bądź mleka. Ugotowaną kaszę blenduję z resztą mleka, jeżeli nadal jest bardzo gęste dodaje więcej mleka, dodaję ekstrakt waniliowy. 


Na kruchy spód wykładam budyń jaglany, nakładam owoce i resztę ciasta. 

Piekę 35 minut w 180, aż się zarumieni.





czwartek, 13 lipca 2017

Ciasto (batony) z owocowym nadzieniem (bez cukru, bez glutenu)





Ciasto, które miało być batonem. Chciałam zrobić ciastka. Fasola nie, cukinia nie, masło orzechowe też nie stwierdziłam, że chce czegoś innego, słodkiego, owocowego, najlepiej z nadzieniem. Tak oto powstało ciasto z nadzieniem z suszonych owoców. 







Składniki blaszka kwadratowa 22 cm:


Ciasto:

250 g mąki owsianej (płatki bezglutenowe)
200 g mieszanki mąk (kukurydziana, cieciorkowa, kokosowa)
1 łyżeczka cynamonu lub przyprawy do piernika
1/2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia
130 ml oleju (rzepakowy lub kokosowy) 

*1-2 łyżki syropu klonowego (opcjonalnie)



Nadzienie:

180 g owoców suszonych (daktyle, morele, figi)
250 ml mleka (u mnie ryżowe)







Wykonanie:


Nadzienie:

Owoce suszone wkładam do garnuszka, zalewam mlekiem i gotuję przez około 15 - 20 minut, aż owoce wchłoną płyny i zacznie się robić taki 'dżemik'. Jak owoce wchłoną mleko blenduję na gładką masę. 



Ciasto:

Piekarnik rozgrzewamy na 180 stopni.
Suche składniki łączymy ze sobą. Dodaję olej, mieszam delikatnie z mąkami, jeżeli masa nadal jest dodaję jeszcze płynu. Ciasto jest dosyć kruche. Wykładamy blaszkę papierem. Połowę ciasta wykładam do blaszki, nakładam masę owocową i na to nakładam drugą część ciasta. Piekę 25 minut do zarumienienia się. 


Smacznego :)




środa, 12 lipca 2017

Ciasto z kaszy jaglanej z makiem (bez cukru, bez glutenu)





Ciasto z kaszy jaglanej to mój hit. Co jak co ale naprawdę te ciasta zawsze mi smakują. W wersji niewegańskiej uwielbiałam serniki z początku oczywiście wydłubywało się rodzynki, ale wiadomo do wszystkiego trzeba dojrzeć. :)  Tak czy siak do tej pory żadne ciasto nie przypominało mi do końca sernika, aż do wczoraj. 




Składniki  (blaszka 18 cm):

250 g suchej kaszy jaglanej
2 szklanki mleka roślinnego
150 g daktyli (lub inne słodzik)
1 cytryna
85 g suchego maku 

+ 120 ml mleka albo wody do maku







Wykonanie:


Wrzątkiem płuczę kaszę jaglaną, aby pozbyć się goryczki. 
Przerzucam do garnuszka, zalewam mlekiem i gotuje, aż kasza wchłonie płyn.
Zalewam wrzątkiem daktyle.

Mak gotuje w 120 ml mleka, aż wchłonie płyn (około 15 minut)

Kaszę jaglaną blenduję na gładką masę z sokiem z cytryny oraz połową daktyli.
Dolewam trochę wody albo mleka, aby masa była rzadsza. 
Wykładam do foremki i wstawiam do lodówki. 

Mak blenduje z daktylami. 
Wykładam masę na masę z kaszy jaglanej
Wstawiam do lodówki na minimum 3-4 h lub do zamrażalnika.