Jestem z siebie bardzo dumna. Nabawiłam się jakiś czas temu (około 3-4 tygodnie temu) kontuzji stopy, jednak dziś znowu wyszłam rano i pobiegłam - prawie 6 km. Uczucie niesamowite... zwłaszcza głodu. Wczoraj postanowiłam, że zrobię coś innego na niedzielne śniadanie i mimo, że miałam odwyk kaszowy na Teneryfie tak jednak stwierdziłam, że jaglanka poczeka do pracowitego tygodnia, który już zbliża się wielkimi krokami. :)
Przepis na placki? Fanką placków nie byłam przez dłuższy czas nie gościły na moim stole. To nie są pancakes, bardziej przypominają klasyczne placki z jabłkiem, chociaż nie są tak puszyste.
A jakie są? Są przepyszne. Z pewnością nie raz będę wracać do tego przepisu i go po 100 razy modyfikować. Dżemy, syrop klonowy, domowe masło orzechowe albo domowa czekolada, no i oczywiście owoce sezonowe.
Składniki na 7-8 placków średniej wielkości
1 łyżka mąki (u mnie orkiszowa ale świetnie nawet lepiej nada się np. owsiana - zmielone płatki owsiane)
1 małe jabłko
3/4 szklanki mleka (u mnie orkiszowe)
9 łyżek płatków owsianych górskich
1 łyżeczka mielonego siemienia lnianego
1 łyżka np. sezamu albo nasion słonecznika (u mnie nasiona słonecznika)
2 łyżeczki rodzynek
1 łyżka oleju np. kokosowy albo rzepakowy
Dodatki
U mnie dodatkowo były rodzynki, orzechy nerkowca, domowy dżem wiśniowy i jabłkowy.
Wykonanie
Ścieramy jabłko ze skórką na grubych oczkach. Suche składniki ze sobą mieszamy. Łączymy mokre z suchymi składnikami. Odstawiamy na około 15 minut. Smażymy na rozgrzanej patelni - radzę trochę wysmarować olejem żeby nie przywierały.
Zajdamy ze smakiem, bo serio placki wegańskie to drugi cud po jaglance. :)