Tydzień weganizmu zaczął się na dobre patrząc na to co się dzieje na roślinnych i nie tylko blogach, bo próbować każdy może. Ciasto bez jajek i mleka? Jednak robi wrażenie, a kto nie lubi zadziwiać innych swoimi wypiekami i nie tylko. :)
W szkole coraz częściej są dni weganizmu - moja już w tym głowa. Ostatnimi czasy 'chodziło' za mną ciasto pomarańczowe do dnia dzisiejszego, bo upiekłam. Ciasto było na tyle smaczne, że wróciłam z pustą blachą. Nie jest tak wilgotne jak brownie ale swoim zapachem pomarańczy i słodyczą stanowi niezłą konkurencję. Migdały są jak wisienka na torcie.
A to czerwone?
To żurawina z domowego ogródka.
Składniki na ciasto (forma 23 cm)
150 g mąki gryczanej
200 g mąki kukurydzianej
2 łyżeczki octu jabłkowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki cynamonu
szczypta soli
1/3 szklanka migdałów bez skórki (aby zdjąć skórkę należy migdały namoczyć we wrzątku przez 5-10 minut)
pół szklanki pomarańczy
5-6 łyżek syropu klonowego (możecie dodać inny słodzik oraz w innej ilości)
2 łyżki oleju np. kokosowego albo rzepakowego
Składniki na polewę
Pół szklanki najlepiej wyciśniętego soku z pomarańczy
1-2 łyżki syropu klonowego
Wykonanie
Mleko i ocet łączymy i pozostawiamy na około 10 min.
Mąki wymieszać z sodą, cynamonem i kurkumą.
Migdały wcześniej namoczone i obrane pokroić albo rozbić np. w moździerzu i wsypać do suchej masy. Wymieszać. Sok z pomarańczy wlać do mleka z octem.
Do mokrych składników dać suche, wymiesza i dolać 2 łyżki oleju. Słodzimy danym słodzikiem.
Ciasto wlewamy do blachy wysmarowanej olejem.
Pieczemy w 170 stopniach około 30 minut.
Polewa
Wymieszałam sok z syropem. Polałam ciasto jakoś chwilę po wystudzeniu ale, gdy jeszcze było lekko ciepłe. Posypałam migdałami.