W sumie nazwa trafna. Ciasto jest smaczne, proste i zdrowe. Same, z mlekiem, a nawet z dodatkiem najlepiej domowego dżemu czy w wersji niewegańskiej miodu. Siostra jak to jeden z najważniejszych smakoszy w rodzinie potwierdziła, że ciasto jest bardzo dobre (a u niej to różnie bywa ;) Kwestie dodatków bakalii, mąk, mleka krowiego czy roślinnego zostawiam Wam - niech każde ciasto będzie oryginalne na swój sposób.
Składniki
2 szklanki mąki (u mnie orkiszowa typ 2000)
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
3 - 4 łyżeczki cynamonu
2 - 3 małe jabłka (1 większe)
1/2 mleka roślinnego (u mnie orkiszowe)
3 łyżki oleju np. kokosowego bądź rzepakowego
1/2 szklanki musu jabłkowego (może być dżem o innym smaku)
3-4 łyżki syropu klonowego
Wykonanie
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Suche składniki połączyć ze sobą. Z mokrymi zrobić to dokładnie samo. Mokre wlewamy do suchych dokładnie mieszając. Ja jeszcze dopieściłam kuzynkę szarlotki dodając do niej pokrojone orzechy włoskie.
Wylewamy masę do danej blachy - u mnie była prostokątna (taka klasyczna niewielka keksówka), na wierzchu posypałam zdrowszą wersją 'kruszonki', bo są to zwykłe płatki owsiane górskie.
180 stopni - około 30 min. Sprawdzamy patyczkiem aż będzie suchy.
Wyjmujemy i zajadamy.
Ciasto od ilości jabłek trochę się połamało delikatnie mówiąc ale od takiego nadzienia wybaczymy.
Na zdjęciu jedno z moich typowych śniadań - jaglanka z owsiankami i z jabłkami.
